-Ma drobne problemy z samokontrolą - powiedziałam, ściągając buty.
Justinowi kilkakrotnie wyrwało się coś niestosownego i chamskiego. Ale nie na tyle, by niechecić nas do rozmowy z nim. Za bardzo interesowała nas jego osobowość. Nie codziennie ma się do czynienia z kimś oskarżonym o zabójstwo.
-No racja, ale mnie to w sumie nie przeszkadza.
Przeszłyśmy do kuchni. Alyson usiadła na krześle i oparła łokcie na barku, a ja wyjęłam z szafki dwie paczki chipsów. Podniosłam obie ręce do góry i spojrzałam na nią pytająco.
-Prawa - wskazała brodą.
Paczkę z lewej ręki wrzuciłam z powrotem do szafki, a drugą otworzyłam i nasypałam do miski.
-W ogóle to gdzie jest Daniel? - spytała Aly.
-Idiota pojechał taksówką. On jest jakiś nienormalny.
-Nie chciał jechać z Justinem?
Pokiwałam głową.
-A to debil - zaśmiała się.
Przeszłyśmy do salonu i usiadłyśmy na sofie. Miskę z chipsami wcisnęłam między nas. Pilotem włączyłam telewizor na CBS .Właśnie kończył się jeden odcinek "How I met your mother", ale zaraz miał zacząć się drugi.
-Zdążyłyśmy - odetchnęła Aly. Uwielbiałyśmy ten serial.
W tym momencie usłyszałyśmy otwieranie i zamykanie drzwi.
-Daniel, to ty? - krzyknęłam.
-Tak - odparł, wchodząc do salonu. - O, daj jednego - zauważył chipsy.
Aly uniosła miskę, a Daniel zgarnął dłonią połowę jej zawartości.
-Miał być jeden! - krzyknęła Aly ze śmiechem.
-No. Jedna garść.
-Kretyn - mruknęłam.
-Dlaczego nie pojechałeś z nami? - spytała.
-Nie będę jechał z idiotami.
-Nic o nim nie wiesz - powiedziałam.
-A ty to znasz go na wylot. Jezu, Cassie, powiedział dwa słowa, a ty już siedziałaś z nim w samochodzie - rzucił Daniel, pakując sobie do buzi chipsy.
-Ej! Wcale... nie, w sumie to racja - zastanowiłam się. W ogóle go nie znałam, a on tylko na mnie i spojrzał i ja już byłam gotowa na wszystko się zgodzić.
-No widzisz. Więc nie miej do mnie pretensji, że nie ufam ludziom od pierwszego spojrzenia - odwrócił się na pięcie i wyszedł z salonu.
Słyszałyśmy potem tylko jego kroki a schodach, a potem trześnięcie drzwi jego pokoju.
-Przesadza - stwierdziła Aly. - Jakbyśmy wsiadły do jakiegoś zupełnie obcego typa to rzeczywiście coś by było nie tak. Ale przecież go znałyśmy.
Chciałam jej przyznać rację, ale... nie, nie znałyśmy go. Nic o nim nie wiedziałyśmy, tylko jak ma na imię. Daniel miał rację.
***
Mama wróciła po jedenastej... Ja i Aly cały czas siedziałyśmy na sofie i trochę przysypiałyśmy. Daniel zszedł do nas kilka razy, ale nie rozmawialiśmy zbyt długo.-Będę musiała wyjechać - westchnęła mama.
Automatycznie się rozbudziłyśmy.
-Gdzie?! - spytałam.
-Mam nowego klienta w Colorado Spring.
-Aż tam? - spytała zdziwiona Aly.
-I na ile?
-Tydzień, jak dobrze pójdzie. Kurczę, przyjechaliście do mnie na wakacje, a ja was zostawiam - jeknęła.
-Spokojnie, to tylko tydzień. Nic nam nie będzie... - mruknęłam.
Było mi trochę przykro. Nie po to przyjechałam do niej na wakacje, żeby ona siedziała w innym mieście... ale jakby nie musiała, to by nie jechała...
***
Mama z hukiem zamknęła bagażnik. Następnego dnia po południu ja i Daniel staliśmy z nią przed domem. Aly została w środku. Stwierdziła, że nie będzie przeszkadzać w pożegnaniu.-Na pewno sobie poradzicie? - spytała z zatroskaną miną.
-Musimy - syknął Daniel. Był wkurzony na mamę.
Mama nie odpowiedziała. Uściskała mnie i chciała też przytulić Daniela, ale się odsunął. Debil. Mama westchnęła i wsiadła do samochodu. Chwilę później wyjechała przez bramę i już jej nie było.
-Zachowujesz się jak kretyn - powiedziałam. Daniel wzruszył ramionami.
Wróciłam do domu, ale chwilę potem znowu z niego wyszłam. Tym razem z Aly. W ciągu sekundy podjęłyśmy decyzję o wyjściu na spacer. W drzwiach minęłyśmy się z Danielem. Nie wyszłyśmy nawet za bramę, kiedy zobaczyłyśmy podjeżdżający samochód Justina z opuszczoną szybą od strony pasażera.
-Hej, ja własnie po was - powiedział z uśmiechem.
-Jak to? - pochyliłam się nad oknem ,żeby lepiej go widzieć.
-Nie chcecie gdzieś razem pojechać? - zaproponował.
Aly już miała odpowiedzieć, ale jej przerwałam.
-Nie masz innych znajomych?
Przypomniało mi się, co powiedział Daniel. Nie mogę być taka uległa.
-W sumie... w sumie to nie - przyznał.
-No to dalej nie będziesz miał - oznajmiłam i złożyłam ręce na piersi.
Aly spojrzała na mnie. Jej oczy wręcz krzyczały "Co ty robisz?!".
-Jezu, wsiadajcie do tego samochodu albo wam pomogę - warknął. Przejaw braku samokontroli, proszę bardzo.
-Odwal się.
Justin zgasił silnik i wysiadł z samochodu. Byłam pewna, że robi sobie jaja, więc cały czas stałam pewna siebie z podniesioną głową. Ale Justin chwycił mnie za nadgarstek i pociągnął w stronę auta.
-Ej! - krzyknęłam.
Otworzył drzwi od strony pasażera i wepchnął mnie do środka. Alyson pisnęła.
-Idź po Daniela! - krzyknęłam.
-Ugh, zamknij się - syknął, przytrzymując mi ręce, żebym przestała się wyrywać.
-Zostaw mnie! - krzyczałam spanikowana.
W mojej głowie nie było kompletnie nic. Byłam w zbyt wielkim szoku, żeby wymyślić jakiś plan ucieczki.
Alyson pobiegła w stronę domu, zapewne po Daniela.
Błagam, pospieszcie się.
Justin przycisnął guzik blokady drzwi, żebym nie wysiadła w czasie, gdy okrążał samochód, żeby wsiąść do środka od strony kierowcy. Byłam zdumiona z jakim spokojem to robił. Jakby nic się nie wydarzyło. Kiedy ruszał, widziałam jak Daniel wybiega z domu. Boże, dlaczego tak późno.
___________
Justin "porwał" Cass, huhuh :D
Dziś siedziałam do 4 w nocy i robiłam TRAILER tego opowiadania. :) Do obejrzenia tu:
Napiszcie co myślicie o trailerze. No i o rozdziale, oczywiście. :)
Mój twitter: @aurricane
Przepraszam za błędy.
Świetny rozdział! Trochę się przestraszyłam, że ją porwał, no bo po co?! Kocham to opowiadanie, coraz bardziej się w nie wkręcam, a co do trailera to BOSKI! W jakim programie go robiłaś? Naprawdę cudny !
OdpowiedzUsuńdziękuuuuuję ♥ a trailer robiłam w corel videostudio pro X5 :)
UsuńTym porwaniem to mnie przestraszyłaś! Boski rozdział. Dodawaj kolejny szybko!
OdpowiedzUsuńTa końcówka taka trochę przerażająca.
OdpowiedzUsuńCzekam na nn. ;)
Swietny blog, fajny pomysl. ;) Informujesz gdzies o nowych?
OdpowiedzUsuńO matko to jest cudowne! *_* Justin co Ty kombinujesz? ; /
OdpowiedzUsuńBloogg świetny ! :D Nominowałam cię do Libster Awords ! Po wiecej info zapraszam do nas : http://zakochana-czekolada.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŚwietne *-*
OdpowiedzUsuńAhahaha, końcówka mnie rozwaliła! <3
OdpowiedzUsuńo em gi. to jest boskie <3
OdpowiedzUsuńkońcówka jest najlepsza, chociaż kurczę jestem rozczarowana, że zakończyło się w tym momencie. ugh, ta niepewność :D
czekam na kolejny; mam nadzieję, że dodasz go szybko :D
@ymmaox
[chance-purpose.blogspot.com]
o cholera, to jest boskie, ta końcówka *o*
OdpowiedzUsuńmożesz mnie informować o nowych rozdziałach?
@niustinn
Boże kocham cię kobieto ! xoxoxo. @Oleczkaaa101
OdpowiedzUsuńChcę nowy!! xox
OdpowiedzUsuńO stara, dawaj 6 xd <3
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny ?
OdpowiedzUsuńbędzie się dzialoooo :d ♥ /@irony_reality
OdpowiedzUsuńporwał ją xD świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuń